Ten czas zatrzymał się 20.03.2017
Aktualności

Navaja.pl na Facebook

Nóż w Polsce

Scyzoryk myśliwski Gerlach

Więcej …
Spis treści
Nóż w Polsce
Zagłębiamy się w temat
Chroń nas nożu ode złego
Dawniej...
Wiek zmian
Wczoraj i dziś
Co wolno, a co nie?
Element stroju i wyposażenia
Nożownicy
Kowale i inni
Podsumowanie
Ciekawostki
Mapka
Galeria
Galeria - cześć druga
Galeria - zbójnickie
Galeria - koziki
Galeria - noże wojskowe
Galeria - postacie
Galeria - fabryki, warsztaty, sklepy
Źródła i bibliografia
Podziękowania
Wszystkie strony

Nóż jako "zło wcielone"

Nóż towarzyszy nam wszędzie będąc zarówno wszechstronnym, jak też i wysoce wyspecjalizowanym narzędziem, jest do tego stopnia zespolony z naszymi codziennymi czynnościami, że przestaliśmy na niego zwracać uwagę. Jako pospolite narzędzie traktowany jest więc po macoszemu, ma służyć pomocą w potrzebie, ale nikłe szanse są na to, że darzony będzie estymą na podobieństwo np. szabli (choć podobnie jak szabla pełnił nie raz w swojej historii funkcję broni). To oczywiście w pełni zrozumiałe, podchodzimy w ten sposób do wielu przedmiotów, które znajdują się w naszym otoczeniu i które są, co prawda użyteczne, ale nie wzbudzają specjalnych emocji, chyba, że negatywne o czym niżej.

Ogólnie rzecz biorąc nóż jest dla większości społeczeństwa obojętny, nie przywiązuje się do niego specjalnej uwagi z powodów, które przytoczyłem powyżej. Do czasu...
Współcześnie osoba nosząca nóż na co dzień traktowana jest z lekką podejrzliwością, wynika to, jak mi się wydaje, z odchodzącej w przeszłość i zapominanej powoli mody na noszenie scyzoryków oraz ogólnego podejścia do wszelkich przedmiotów, które stanowić mogą potencjalne zagrożenie.



Medialnie piętnowane zagrożenie życia i zdrowia. Henry Jerzy Chmielewski "Tytus, Romek i A'Tomek" Księga III 1968 r.


Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy do gry wchodzą media. Przy okazji różnego rodzaju chuligańskich wybryków czy też prawdziwych tragedii, w których nóż został użyty do pozbawienia kogoś zdrowia lub życia, media epatują wizją bandyckiego narzędzia, morderczego przedmiotu, ochoczo przytaczając szczegóły przestępstw i zbrodni, strasząc i lubując się w snuciu przerażających wizji jakoby groziła nam prawdziwa fala szalonych "nożowników" mordujących kogo popadnie i gdzie popadnie... Cóż, prawdy w tym niewiele, ale trzeba przecież czymś wypełnić ramówkę czy też szpalty gazet, a jak wiadomo, przemoc, krew i ludzka tragedia sprzedają się najlepiej. Społeczeństwo jest przerażone, sprzedaż prasy i oglądalność kanałów telewizyjnych wzrasta, któż by więc w takim przypadku dbał o rzetelność przekazu skoro cel został osiągnięty... I tak od przypadku do przypadku.
Najsmutniejsze w tym wszystkim dla nas, miłośników i kolekcjonerów noży jest to, że po każdym takim zdarzeniu, do powszechnego, medialnego rejwachu ochoczo przyłączają się politycy, zwłaszcza z tych partii, które mają problemy ze zdobyciem odpowiedniej ilości głosów i na fali powszechnego oburzenia, skądinąd zrozumiałego zwłaszcza po wyjątkowo brutalnych przestępstwach, obiecują solennie zaostrzyć prawo, zabronić noszenia i używania noży i wiele innych rzeczy, które wydają im się w danej chwili odpowiednie. Rzecz jasna wyłącznie w trosce o bezpieczeństwo rodaków. 



Podstawowe wyposażenie dziecięcego piórnika z lat trzydziestych XX wieku. Maria Kownacka "Plastusiowy pamiętnik" Ilustr. Zbigniew Rychlicki 1966, 1984 r.


Prawda jest natomiast dużo mniej medialna i "sprzedawalna". W większości przypadków do popełnienia przestępstwa użyty został "prozaiczny" nóż kuchenny, a do tragedii doszło w domowym zaciszu, nierzadko też przestępca, często członek rodziny, działał pod wpływem alkoholu. To się jednak nie sprzedaje tak dobrze. W takich przypadkach nasuwa się spostrzeżenie, czy równie "dobrym" o ile nie lepszym rozwiązaniem niż zabronienie noszenia noży byłoby zakazanie np. spożywania alkoholu, czy stosowania jakiejkolwiek przemocy. Obawiam się jednak, że efekt byłby taki sam, poza tym pomysłowość ludzka w dziedzinie zdawania bólu i czynienia krzywdy innym jest nieograniczona. Zabroniono by noszenia noży w miejscach publicznych? To nic, bandyci napadaliby wtedy na współobywateli używając noży do tapet, śrubokrętów i innych narzędzi (nie jest to bynajmniej teoretyzowanie), jeśli w ogóle przejęliby się czymś takim jak prawny zakaz noszenia czegokolwiek. I to ostatnie stwierdzenie wydaje się być kluczowe.

Całkowicie kuriozalny jest dla mnie tok myślenia niektórych polityków, którzy zakładają (lub cynicznie grają pod publikę), że jeśli zabronią czegokolwiek społeczeństwu, oczywiście działając w trosce o ogólne bezpieczeństwo, to akurat bandyci wszelkiej maści będą w pierwszej kolejności tych zakazów przestrzegać. Zasadniczo za pewnik można uznać, że każdy bandyta ma "w głębokim poszanowaniu" obowiązujące prawo, a jeśli idzie o ludzi, niekoniecznie bandytów, którzy potencjalnie mogliby użyć noszonego noża do popełnienia przestępstwa, to jeśli już będą mieli zamiar je popełnić np. pod wpływem emocji, alkoholu, czy innych używek to i tak w desperacji sięgną po to, co akurat będą mieli pod ręką - a mnie osobiście (i zapewne nie tylko mnie) naprawdę nie czyni różnicy, czy zostanę zaatakowany przez jakiegoś szaleńca za pomocą kawałka cegły, gazrurki, kostki brukowej, czy noża.

Demonizując narzędzie zapominamy o tym, że nóż sam z siebie nie kaleczy i nie zabija, zawsze trzyma go w ręku człowiek. I to nie nóż powinien wzbudzać obawy, a raczej aspołeczne zachowania naszych współobywateli.

A na koniec, z czystej przekory, zamieszczę jako podsumowanie powyższych rozważań fragment opowiadania Władysława Orkana i choć obawy współczesnego społeczeństwa wynikają ze zgoła innych przyczyn niż w opisanym przypadku, to już reakcje niektórych dziennikarzy i polityków na nie są...
Zresztą oceńcie sami:

"Jeden błąd jeszcze miał w rozumie, jakiego dawniej u niego ludzie nie widzieli: Noża się ogromnie strachał.
O czym gdy się młodzież we wsi, jak zwykle lekkomyśląca, zwiedziała, już nie miał od niej spokoju.Wszędzie go tymi nożami, jak psi szczekaniem zająca, pędzili. Widzą go, idzie poprzed sień.
- Józek, podej no tam noża!
Wchodzi za próg do izby - tu już nóż na pasku ostrzą. Nieraz nie zdołał „pochwalony" rzucić, tak wartko w pole nawracał. Najchętniej też trzymał się otwartego pola, gdzie mógł przed zasadzkami ujść łacwo — tak do znaku jak zając płoszony. I najczęściej w tej wolności po szopach nocował, a latem to i pomiędzy żytami, bo gdzie jeno na nocleg do osiedli zaszedł, w te pędy odstrachali go tymi nożami."
1



Maria Kownacka "Plastusiowy pamiętnik". Lata trzydzieste XX w. Ilustr. Zbigniew Rychlicki 1987 r.


To, co napisałem powyżej to nasza współczesność. Sens tego przekazu miał wam uzmysłowić (choć i tak zapewne zdajecie sobie z tego sprawę), w jaki sposób obecnie postrzegane jest to niezwykle pożyteczne narzędzie, żeby jednak przekonać się o tym, że nie zawsze tak było musimy zerknąć w przeszłość. 
Nie ma chyba sensu przytaczać w tym miejscu przykładów mających udowodnić jak potrzebnym na co dzień narzędziem jest nóż, to oczywistość, z której zdajemy sobie sprawę bez pomocy osób trzecich. Niewielu z nas zdaje sobie jednak sprawę z tego, że w historii i kulturze naszego kraju nóż spełniał też wiele innych, znacznie ciekawszych niż narzędzie pomocne w przygotowaniu posiłku ról. Mało odkrywczym byłoby stwierdzenie, że nóż często bywał bronią, zarówno zaczepną, jak i obronną. Wiadomym jest, że było to narzędzie, które ułatwiało "pracę" wszelkiej maści bandytom, ale i bywało ostatnią deską ratunku dla ofiar, służyło do wyrównywania porachunków i odpłacania za doznane krzywdy, jednakże zapewne mało kto wie, że noże od wieków chroniły nas również przed wrogami niematerialnymi, duchami i demonami oraz przepowiadały przyszłość. A to jeszcze nie wszystko...


1 "O Wojtku, którego na Szczepana przekręcili" Władysław Orkan

Janusz Łangowski



Utworzony: sobota, 26 października 2013 01:00 | Poprawiony: czwartek, 02 marca 2017 15:54
Nóż w Polsce - Zagłębiamy się w temat
PDF Drukuj
 
Ocena użytkowników: / 78
SłabyŚwietny 
Projekt i realizacja: Lers.it

Pliki cookies! Ta strona używa plików cookies aby lepiej spełniała Twoje oczekiwania oraz do prowadzenia statystyk odwiedzin.
Można zablokować zapisywanie plików cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej szczegółów o plikach cookies tutaj -> wszystkoociasteczkach.pl.
OK, rozumiem!