Navaja.pl na Zlocie Grupy Knives.pl
19 października 2013 roku odbyła się w Warszawie kolejna, coroczna impreza pod szyldem Zlot Grupy Knives.pl. W tym roku trochę szerzej o imprezie, a trochę mniej o moim w niej udziale. Uprzedzam, że wielokrotnie powtarzanych słów: największa i najwięcej nie sposób mi było uniknąć.
Tradycyjnie już pojawili się na Zlocie w wielkiej liczbie miłośnicy noży, latarek i batów, którzy na co dzień spotykają się wirtualnie na największych forach w Polsce poświęconych tym hobby (skupionych wokół vortalu Knives.pl), oczywiście nie zabrakło tu również nożowników z Polski i z zagranicy oraz firm specjalizujących się w sprzedaży noży, latarek, sprzętu turystycznego, etc. Zlot Grupy Knives.pl to największa w Polsce i z pewnością jedna z najciekawszych imprez tego typu, bodajże jedyna, która obejmuje tak szeroką tematykę (nożownictwo, noże, latarki, baty, broń ASG i inna, sprzęt turystyczny, itd.). Można tu spotkać pasjonatów, którzy ciekawie opowiedzą o swoim hobby, jak i twórców, dla których wykonywanie noży stało się równie wielką pasją; dla tych, którzy mniej interesują się nożami i latarkami wystawcy przygotowali ofertę związaną z turystyką i sztuką przetrwania (survivalem, jeśli wolicie ). Czyli dla każdego coś miłego. Tyle tytułem suchego wstępu, teraz kilka uwago osobistych i subiektywnych.
Tegoroczne spotkanie odbyło się w nowym miejscu. Wynajęta sala była mniejsza od tej z lat ubiegłych, dodatkowo nie było "pleneru" i związanych z tym atrakcji czyli konkursów cięcia liny, rąbania belek, itp. W zamian Organizatorzy zadbali o nowe konkursy, dostosowane do możliwości zamkniętej sali, także nie było źle. Chociaż na przyszły rok poproszę o konkursy dostosowane do moich możliwości. Zauważyłem też ciekawą rzecz. W poprzednich latach niektórzy utyskiwali, że jest nas niewielu, ponieważ część hobbystów z różnych względów nie dojeżdża na Zloty, tymczasem... frekwencja choć wzrosła i pobiła kolejny rekord to była porównywalna, ale na sali kłębiły się dzikie tłumy! Wynajęta sala konferencyjna była spora, ale z ledwością wystarczyła, momentami trzeba się było przepychać. :D Zalety: przez to przepychanie spotkałem znacznie więcej osób niż w latach ubiegłych ponieważ ludzie nie rozchodzili się po bardzo dużym terenie jak na poprzednich Zlotach tylko byli bliżej siebie. Wady: za rok konieczne będzie wynajęcie większej sali, ale o tym już Organizatorzy wspominali więc będzie już tylko lepiej.
Na Zloty organizowane przez Knives.pl jeżdżę od lat, stanowią one obowiązkowy punkt w moim kalendarzu i nieodmiennie cieszę się na każdą, kolejną imprezę. Z kilku względów. Oczywiście ekscytujące w tych spotkaniach jest to, że mogę "na żywo" porozmawiać z twórcami noży i obejrzeć ich prace; rzecz jasna ciekawe jest to, że mogę przejrzeć ofertę wystawiających się firm i dowiedzieć kolejnych, ciekawych rzeczy o moim hobby, ale jest coś, co przyciąga najbardziej... ludzie. Miłośnicy i twórcy noży (nożownicy) stanowią niezwykle ciekawą grupę i nie jest to bynajmniej przekrój społeczeństwa (bandytów nie zauważyłem ), najfajniesze w naszych spotkaniach jest to, że brakuje na nich zadęcia i demonstrowania przez kogokolwiek wyższości, chociażby przez chwalenie się cenną kolekcją przeciwstawiając ją tym "biedniejszym". Każdy może porozmawiać z każdym, wymienić doświadczenia i informację, i zawsze przebiega to w sympatycznej atmosferze. To bardzo ważne, bo wiadomo, że w naszej codziennej rzeczywistości różnie z tym bywa. W każdym razie klimat tych imprez sprawia, że z niecierpliwością czekamy na kolejne, a to główna zasługa ludzi, którzy na nie przybywają. :)
Trochę o navajas. W tym roku, w odróżnieniu od poprzednich, nie przywiozłem ze sobą całej kolekcji, a tylko wybrane egzemplarze, o które prosili koledzy. Nie miałem też oficjalnej pogadanki. Nie oznacza to jednak, że na Zlocie nie było nic o navajas, wprost przeciwnie! Spędziłem kilka fajnych chwil na rozmowach o tych ciekawych nożach i jak zapewniali mnie rozmówcy (pewnie przez kurtuazję), były to rozmowy owocne.
Gorąco dziękuję Organizatorom Zlotu i wszystkim, których spotkałem za niezwykle mile spędzony dzień. Do zobaczenia za rok!
Zdjęć zaledwie kilka, zapraszam jednak do obejrzenia filmu, który stanowi przegląd stoisk nożowników i wystawców.
Autopromocja Zdjęcie wykonał Pecado.
Janusz Łangowski
|
Komentarze
Żałuję, że mnie nie było.
Pozdrowienia dla wszystkich "nożowników".