Kamil "KamilD" Długosz
Rozmowa ta stanowi część serii mini wywiadów, które przeprowadziłem z działającymi współcześnie polskimi nożownikami. Podstawą każdego wywiadu jest standardowa, jednakowa dla każdej z przepytywanych osób lista pytań. Tylko od twórcy zależy, w jaki sposób zechce na nie odpowiedzieć. Emotikony zawarte w tekście pochodzą od moich rozmówców. Moja ingerencja ogranicza się do napisania wprowadzenia, ułożenia tekstu i w miarę moich możliwości, wprowadzenia nieznacznych poprawek interpunkcyjnych (jeśli takowe były konieczne).

Kamil Długosz (ur. 31 XII 1993 roku w Opolu) to twórca z dość krótkim stażem nożowniczym (w dniu opublikowania wywiadu), ale bez wątpienia mogący już pochwalić się umiejętnościami, których nie powstydziły się nożownik z o wiele większym doświadczeniem. Z mojego punktu widzenia to już ukształtowany rzemieślnik, co nie oznacza rzecz jasna, że nie musi się uczyć i rozwijać. Chociaż akurat, jeśli idzie o tego nożownika, to nie trzeba mu tego tłumaczyć, błyskawicznie i zauważalnie robi postępy, po prostu mu się chce, co godne jest pochwały.  Osobiście bardzo podobają się jego prace, preferuje on styl, w którym nie znajdziemy wysublimowanej formy, kunsztownych ozdobników, czy też wirtuozerskiego grawerunku, ale... No właśnie. Noże Kamila są piękne. Proste w formie, znakomicie dopracowane i eleganckie, naprawdę eleganckie. Zresztą, zobaczcie sami. 

Skąd wzięła się ta pasja i dlaczego akurat noże?
Nożami na poważnie zacząłem się interesować w gimnazjum, wcześniej oczywiście zawsze jakiś scyzoryk ciążył w kieszeni lub plecaku, ale ostrości wtedy były raczej w cieniu militariów. W końcu w jakimś miesięczniku o broni znalazłem recenzję noża RAT 1, który bardzo mi się spodobał, a po wielu prośbach i próbach przekupstwa rodziców w stylu "będę się lepiej uczył" nóż został zamówiony... poskutkowało to "chorobą nożową", z którą walczę do dziś. Później przez przypadek trafiłem na forum Knives.pl, na którym zarejestrowałem się rok później. Przeglądając działy tematyczne w szczególności zainteresował mnie jeden, "Knifemaking". Z początku obserwowałem poczynania nożowników/knifemakerów zarówno tych mniej, jak i bardziej zaawansowanych, a po obejrzeniu kilku tutoriali postanowiłem spróbować swoich sił "w stali"...
Jak na te, dość podejrzliwie, jakby nie było, traktowane przez ogół społeczeństwa zainteresowania zareagowali Twoi najbliżsi?
Początkowo moje "męczenie blachy" rodzina traktowała raczej z dużym przymrużeniem oka, jako kolejną zajawkę, która przejdzie za pół roku. Jeśli chodzi o sam stereotyp jakim owiane są noże z tym nie było problemu, już prędzej rodzinę uświadomiłem, że "nóż to narzędzie", a krzywdę można zrobić i długopisem.
Jakie były początki? Czy miałeś nauczyciela, osobę która pokazała ci jak się to robi?
Początki były trudne, wiedza teoretyczna jaką zdobyłem poprzez tutoriale skonfrontowała się z praktyką, a jak wiadomo teoria, a praktyka to dwie różne dziedziny. Jestem samoukiem i każdą wolną chwilę przesiadywałem w warsztacie próbując wyszlifować nóż przy pomocy prostych narzędzi: pilników, papierów ściernych i szlifierki kątowej. Dopiero po niecałych dwóch latach złapałem kontakt z Januszem "Yahoo" Bladowskim, który zaprosił mnie do siebie, podzielił się swoją wiedzą i pokazał mnóstwo "knyfów", za co będę mu zawsze wdzięczny. To pozwoliło mi znacznie podnieść jakość swoich noży w bardzo krótkim czasie.
 Dawny warsztat Kamila Długosza, przed przeprowadzką w 2016 roku.
Czy pamiętasz swoje pierwsze prace i czy pamiętasz, co się z nimi stało?
Pamiętam prawie każdy nóż, który zrobiłem, pierwsze w szczególności bo dostarczały dużo frajdy z tworzenia. Pierwszy nóż, robiony na wzór nessmuka powstał po około czterech miesiącach, a kiedy wreszcie go skończyłem byłem naprawdę zadowolony i dumny z efektu końcowego, pomimo tego, że, jak to pierwszy nóż, miał mnóstwo niedoróbek. Nessmuk cały czas jest u mnie i leży w szafce, mam do niego sentyment. Kolejne prace raczej rozdawałem znajomym, rodzinie, a niektóre nadal gdzieś leżą u mnie, nie sprzedawałem ich bo prawie każdy z "pierwszych" miał jakieś niedociągnięcia.
Czy każdy z wykonanych przez Ciebie noży to praca od początku do końca własnoręczna, czy może współpracujesz też z innymi twórcami?
Każdy nóż sygnowany logiem KD to 100% dzieło moich rąk, choć czasem współpracuję z różnymi twórcami, np. kładę szlify, oprawiłem też kilka blanków Tlima (Mariusz Przybyłowski), ale to były indywidualne zlecenia. Poza moim warsztatem odbywają się tylko dwa etapy produkcji moich noży, pierwszy to hartowanie, które zlecam specjalistom oraz logo, które jest wypalane w firmie zajmującej się grawerunkiem laserowym.
Skąd biorą się u Ciebie pomysły na dany nóż, czy wzorujesz się na czymś? Skąd czerpiesz inspirację?
Hmm... Ciężko powiedzieć, czasami po prostu wiem jaki nóż chcę zrobić, biorę kartkę, ołówek i rysuję , czasem inspiracją są inne noże, zarówno customy jak i produkcyjniaki, często łączę też kilka noży ze sobą, dodaję jakiś swój pomysł i zdarza się, że wyjdzie ciekawy projekt, który realizuję. Przeróżnych rysunków, szkiców mniej lub bardziej dokładnych i gotowych projektów tworzonych przez kilka lat mam dosłownie tysiące. Nierzadko przeglądając stare szkice sprzed kilku lat dostrzegam jakiś ciekawy wzór z potencjałem, który na nowo przerabiam, tak więc zdarza się, że inspiracją są także moje starsze pomysły. 

Z jakich materiałów najczęściej wytwarzasz noże? Czy masz jakieś ulubione, a jeśli tak, to dlaczego akurat te, a nie inne?
W tej chwili korzystam głównie ze stali proszkowych produkcji Bohler&Uddeholm M390 i Elmax, ale zdarza się, że zrobię nóż z bardziej egzotycznych stali np. Vanadis 23, albo S30V. Dlaczego akurat takie stale? Najlepiej mi się w nich pracuje, poza tym to materiały najwyższej jakości. Na rękojeści zazwyczaj używam G10 i Canvas Micarty, ostatnio coraz częściej Carbonu i drewien stabilizowanych.
Czy preferujesz może jakieś wyjątkowe rodzaje (formę) noży? Takie, które wykonujesz częściej niż inne?
Chyba nie mam ulubionej formy (rodzaju) noża, robię pełen przekrój od niewielkich noży codziennego użytku, jak necki czy EDC, przez średniej wielkości noże użytkowe, po bardziej agresywne fightery czy noże surwiwalowe. Wszystkie noże jakie wykonałem do tej pory mają pełny trzpień, jakoś bardziej ufam tej konstrukcji, poza tym przyjemniej się je robi. 
Przy użyciu jakich narzędzi powstają Twoje prace?
Głównie przy użyciu szlifierki taśmowej, wiertarki stołowej, kątówki i Dremela, do tego mnóstwo ręcznych narzędzi jak np. pilniki, papiery ścierne i różne ułatwiające pracę narzędzia własnego pomysłu... bez których wykonanie noża trwało by znacznie dłużej. 

Jakie dodatkowe techniki stosujesz i czy stosujesz jakoweś, żeby uczynić swój produkt wyjątkowym i niepowtarzalnym? Czy Twoim zdaniem w ogóle istnieje potrzeba stosowania dodatkowych technik (np. zdobniczych) w przypadku noża wykonanego ręcznie?
Raczej nie stosuję żadnych dodatkowych technik, tym bardziej zdobniczych - nie są to moje klimaty. Mam prostą filozofię, jakość i precyzja, to dla mnie najważniejsze w rękodziele. Lubię czyste, proste formy bez zbędnych dodatków i elementów.
Jak długo trwa wykonanie jednego noża?
Wszystko zależy jakiego noża. Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo każdy nóż jest inny, poza tym wszystko robię partiami, np. jednego dnia wycinam 10-15 blanków, kolejne trzy, cztery dni to szlify i wstępne satynowanie, następnie wiercenie, robienie nacięć, fazowanie grzbietu i jelca etc. Taki system pracy wymusza hartowanie, bo nie opłaca mi się wysyłać do hartowni np. tylko trzech blanków, należy je hartować w większej ilości, co najmniej kilkanaście sztuk na raz. Nigdy dokładnie nie liczyłem ile czasu poświęcam na stworzenie noża, ponieważ zawsze poświęcam tyle czasu ile trzeba, by nóż był wykonany tak jak trzeba. 

Czy Twoim zdaniem warto mieć nóż wykonany ręcznie, a jeśli tak to dlaczego?
Jak najbardziej, trzeba też pamiętać o tym, że ręcznie robiony nóż, czy też inne rękodzieło to nie tylko przedmiot. Zawarte w nim są lata praktyki, czas poświęcony na jego wykonanie i sporo pasji.
Czy wykonujesz wyłącznie noże? Czy to jedyne rękodzieło, którym się zajmujesz?
W tej chwili noże to jedyne rękodzieło jakim się zajmuję, innych rzeczy jak na razie nie planuję wykonywać.
Jakie masz plany na przyszłość? Czy nadal zamierzasz zajmować się nożownictwem?
Właśnie wprowadzam się do nowego warsztatu, w którym mam nadzieję niedługo zrealizować większość moich planów, jak np. stała oferta czy foldery, pomysłów też mi nie brakuje, a najważniejszym dla mnie jest to, by wciąż się rozwijać. 









Strona internetowa Kamila Długosza.
http://kd-knives.com/ https://www.facebook.com/KD-Knives-911574488853786/?pnref=lhc
Zdjęcia zamieszczone w tekście pochodzą ze zbiorów własnych Kamila Długosza.
Janusz Łangowski
|